Jak sztuczna inteligencja wpłynie na rynek pracy?

fot. Sztuczna inteligencja / DALL-E

Wpływ sztucznej inteligencji na rynek pracy to gorący temat, który poruszaliśmy już w artykule opublikowanym blisko 3 lata temu. Główne tezy w nim zawarte są nadal aktualne, jednak szybki rozwój technologii związanych ze sztuczną inteligencją skłania do spojrzenia na temat nieco szerzej i pod trochę innym kątem.

Postęp jest nieunikniony

Nie da się uciec przed postępem. A nawet, gdyby się dało, to nie ma to sensu. Jest więc oczywiste, że nasza gospodarka, w tym rynek pracy, cały czas się zmienia. Z procesami automatyzacji mamy do czynienia od wieków. Kamieniami milowymi były rewolucja przemysłowa, później upowszechnienie się internetu, a teraz będzie nim sztuczna inteligencja.

Czy automatyzacja zubożyła ludzkość? Oczywiście nie. Automatyzacja oznacza wzrost wydajności pracy, a zatem jej naturalną konsekwencją jest wzrost poziomu bogactwa. To własnie dzięki postępującej automatyzacji żyjemy w najlepszych czasach w historii. W naszej części świata nisko uposażony pracownik, a często nawet osoba bezrobotna, pod wieloma względami żyje na wyższym poziomie niż arystokrata przed wiekami.

Sztuczna inteligencja zlikwiduje wiele miejsc pracy

Jest więcej niż pewne, że sztuczna inteligencja, jak każda technologia służąca automatyzacji, zlikwiduje lub przeobrazi wiele miejsc pracy. W szczególności będą to zajęcia związane z umiarkowanie zaawansowaną pracą umysłową. Paradoksalnie zawody związane z wykonywaniem pracy fizycznej zdecydowanie trudniej zautomatyzować, bo niezbędne są do tego technologie z dziedziny robotyki. Z kolei praca umysłowa na najwyższym poziomie, związana z kreatywnością, a w szczególności budowaniem relacji międzyludzkich jest i jeszcze długo będzie poza zasięgiem dostępnej nam technologii.

Przemiany dotkną ogromną część rynku pracy. Czy jednak powinniśmy się tego obawiać?

Praca nie jest celem samym w sobie

Pracujemy nie po to, by pracować, ale po to, by pozyskać potrzebne nam dobra – produkty i usługi. Im mniejszego nakładu naszej pracy to wymaga, tym lepiej. Przed wiekami nasza praca była tak mało efektywna, że z trudem udawało nam się wyprodukować pożywienie niezbędne do przeżycia, nie mówiąc o realizacji innych potrzeb. Obecnie efektywność pracy wzrosła do tego stopnia, że niewielka tylko część społeczeństwa jest w stanie je utrzymać na najwyższym w historii poziomie.

Być może z czasem większość naszych obowiązków przejmie sztuczna inteligencja, jednak dzięki temu raczej staniemy się bogatsi, niż zbiedniejemy.

Statystyka nie mówi nic o jednostce

Trzeba jednak pamiętać, że statystyka nie mówi nic pewnego o sytuacji jednostki. Nie ma wątpliwości, że próbując wykonywać zadania, z którymi lepiej radzi sobie sztuczna inteligencja, raczej nie poradzimy sobie na rynku pracy. Możemy tego uniknąć starając się, by nasze kompetencje były komplementarne dla możliwości sztucznej inteligencji i – oczywiście – wykorzystując sztuczną inteligencję w naszej pracy.

Konkluzja

Na koniec posłużmy się prostą analogią. Jeżeli do tej pory w pracy korzystaliśmy z liczydła, a pojawiła się możliwość użycia kalkulatora, to możemy z tej możliwości albo skorzystać i wielokrotnie zwiększyć efektywność naszej pracy, albo obrazić się na rzeczywistość twierdząc, że twórcy kalkulatora odebrali nam pracę. Podobnie jest ze sztuczną inteligencją. To, jakie podejście wybierzemy, zależy tylko od nas.